Posty

Wyświetlanie postów z września 30, 2025

Szyszka do szyszki – opowieść o koszyczku

Obraz
Jesień zawsze przychodzi po cichu, ale z rozmachem. Liście wirują w powietrzu, wiatr szepcze między gałęziami, a ziemia pachnie świeżością i igliwiem. W takich chwilach najchętniej szłam do lasu. Nie po grzyby, nie na spacer – tylko po… szyszki. Zbierałam je od lat. Z czasem stały się moim ulubionym materiałem do tworzenia. Nie trzeba ich obrabiać, nie trzeba malować – same w sobie są piękne. Każda inna. Każda ma swój charakter. W 2015 roku, w pewien jesienny wieczór, postanowiłam spróbować czegoś nowego. Wzięłam garść szyszek,  drut  wiązałkowy i zaczęłam tworzyć. Nie miałam planu. Chciałam po prostu zobaczyć, co się stanie, kiedy połączę jedną szyszkę z drugą. Bez kleju. Bez sztucznych dodatków. Tylko szyszka do szyszki – drutem. Zaczęłam od podstawy – z większych szyszek ułożyłam okrąg, oplatając je drutem u nasady. Potem kolejne warstwy – już mniejsze szyszki, ustawione ciasno, oplatane drutem między łuskami. Powoli zaczął wyłaniać się kształt koszyka. Solidneg...

Wiolonczelistka z ogrodu

Obraz
To było mniej więcej trzy lata temu. Podjęłam się wtedy wyzwania, które na początku wydawało mi się niemal niemożliwe do zrealizowania – postanowiłam stworzyć rzeźbę kobiety grającej na wiolonczeli. Nigdy wcześniej nie robiłam nic podobnego, ale coś mnie do tego pchnęło. I... udało się. Choć łatwo nie było. 🎻 🎶🎨 🌿🪄 Sylwetkę kobiety uformowałam z cienkiego drutu wiązałkowego, o grubości zaledwie jednego milimetra. Jej ciało oplatają pędy winobluszczu, które nadają postaci lekkości i dzikości – jakby była częścią ogrodu. Sama wiolonczela powstała z witek wierzby płaczącej, sklejki, kilku drewnianych koralików i sznurka – bo przecież trzeba było jakoś oddać struny 😊 Całość do dziś przechowuję w suchym miejscu. Czeka cierpliwie na odpowiedni moment, by ponownie pojawić się w ogrodzie. Może już w przyszłym roku ją wystawię? A może dołączą do niej tańczące rzeźby – nowe postacie, które ożywią przestrzeń i dodadzą jej jeszcze więcej magii… Pomysłów mam wiele, se...